fot. Jarosław Rochowicz
W oświadczeniu czytamy m.in., że według bliskich dzieci, dzieci nie weszły do wody przy czerwonej fladze, a cały czas czuwał nad nimi ojciec.

Oświadczenie najbliższa rodzina dzieci, które zginęły w Darłówku, przesłała dziś do portalu onet.pl. Napisano w nim m.in.:

"W imieniu rodziców tragicznie zmarłych dzieci, wobec licznych ataków w ich kierunku oświadczamy, że rodzice robili wszystko, by uchronić dzieci przed tragedią. Nie jest prawdą, że dzieci kąpały się lub weszły do wody przy czerwonej fladze. Nie jest prawdą, że mama dzieci została z nimi sama na plaży. Obecni byli oboje rodzice.(...)
W czasie gdy mama udała się z najmłodszym synkiem na wydmy, pozostałej kąpiącej się trójki doglądał tato. Dzieci kąpały się w oddaleniu od falochronu, a na długości całej plaży kąpali się również inni ludzie. (...)
Apelujemy o uszanowanie godności rodziców tragicznie zmarłych dzieci, a także ich prawa do ustalenia prawdy w sprawie tragicznych zdarzeń."

Przypomnijmy, troje dzieci we wtorek porwało morze. Fale wyrzuciły ciało jednego z nich, 14-latka na gwiazdobloki. Chłopiec był reanimowany, po kilku godzinach zmarł w szpitalu. Po kilku dniach odnaleziono ciała jego 11-letniej siostry i 13-letniego brata.

Po tragedii w Darłowie, Najwyższa Izba Kontroli rozszerza rozpoczętą w lipcu doraźną kontrolę, dotyczącą bezpieczeństwa osób korzystających z plaż w Sopocie o Darłowo. Izba sprawdza, czy przepisy dotyczące korzystania z plaż oraz przybrzeżnych obszarów wodnych, a także sposób ich egzekwowania zapewniają bezpieczeństwo osobom tam wypoczywającym. Wyniki kontroli zostaną przedstawione przed końcem roku i będą podstawą do zaplanowania kolejnej kontroli bezpieczeństwa na polskich plażach wzdłuż całego wybrzeża.

oprac. ar

Czytaj więcej