fot. twiiter
Minister Marek Gróbarczyk powiedzia, że
nie ma zagrożenia dla pieniędzy, choć za część wydatków odpowiada
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dodał on, że resort
prowadzi monitoring i kontrole wydawania funduszy.
Stan wydatków, jak zapewnia minister Gróbarczyk, cały czas się zmienia.
Według niego resort chce przejąć odpowiedzialność za cały proces. Mimo
zapewnień ministra, że pieniądze nie są zagrożone resort przygotował
projekt uchwały zmieniającej Program Operacyjny „Rybactwo i Morze”. W
dokumentach urzędnicy resortu piszą o istotnym ryzyku utraty przez
Polskę środków finansowych przeznaczonych na refundację kosztów.
Minister
Inwestycji i Rozwoju Jerzy Kwieciński przypomina, że wydawanie tych
pieniędzy zależy także od instytucji rolniczych. Po rozmowach z
przedstawicielami ARiMR, która jak twierdzi minister Kwieciński,
zarządza większością pieniędzy z tego programu, jesteśmy na dobrej
drodze, żeby nie utracić euro w tym roku. Jego zdaniem planowane są
przesunięcia, które usprawnią wydawanie pieniędzy z Brukseli. Jak dodaje
szef resortu inwestycji, takie Komisja Europejska akceptuje takie
przesunięcia.
Przesunięte pieniądze, zgodnie z potrzebami rybaków
morskich, mają trafić na ochronę i odbudowę morskiej różnorodności
biologicznej. Wynika to z pogorszenia stanu środowiska morskiego oraz
spadku populacji ryb.
Polsce
na program „Rybactwo i Morze” przyznano ponad 531 milionów euro, co
razem z wkładem z budżetu krajowego w wysokości około 179 milionów euro
daje ponad 710 milionów euro.
Według
informacji na koniec czerwca tego roku wartość podpisanych wniosków o
dofinansowanie sięga ponad 26 procent. To jeszcze mniej niż w przypadku
krytykowanych przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju województw. Urzędy
marszałkowskie zakontraktowały średnio 55 procent budżetów. Średnia dla
programów krajowych to 63 procent.
IAR/ds