fot. Marcin Prusak
Na dzisiejszej konferencji prasowej rajcy odnieśli się do stanu technicznego budynków dwóch przedszkoli. Według nich, konieczne jest zbudowanie nowych obiektów, a nie remontowanie starych.

Podczas docieplania budynków okazało się, że są one w bardzo złym stanie technicznym. Aby dzieci mogły w nich bezpiecznie przebywać konieczne są gruntowne remonty. Ich koszt prezydent Słupska ocenia na ponad 2 miliony złotych.

- Słupsk jest zbyt biednym miastem, by remontować budynki, które za 2, 3 lata znów będą wymagały remontu. Powinniśmy te pawilony wyburzyć i wybudować nowe przedszkola - uważa Tadeusz Bobrowski, radny PiS, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku.

- Wcześniej nie było sygnałów o złym stanie technicznym budynków, a teraz musimy działać błyskawicznie, aby zapewnić dzieciom miejsca w przedszkolach. Za pieniądze, które wydamy na remont nie zbudowalibyśmy nowych placówek - mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, zastępczyni prezydenta Słupska.

Decyzję, czy remontować dwa budynki przedszkolne słupscy radni podejmą podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w najbliższą środę. Już teraz wiadomo, że 255 dzieci z Przedszkoli nr 24 i 25 od września będzie musiało trafić do innych placówek. Miejsca dla nich przygotowano w szkołach.

mp/ar

Posłuchaj

Tadeusz Bobrowski, radny PiS, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku Krystyna Danilecka-Wojewódzka, zastępczyni prezydenta Słupska