fot. Blue Marine
Według wstępnych wyników badań przeprowadzonych przez koszaliński sanepid - turyści z hotelu Blue Marine w Mielnie zatruli się salmonellą. Mimo to obiekt nie został zamknięty.

Objawy zatrucia w minionym tygodniu wystąpiły u blisko 50 turystów. Wszyscy korzystali z hotelowej kuchni. Jak jednak powiedziała doktor Elżbieta Galińska-Gruchała, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Koszalinie, nie ma podstaw do zamknięcia obiektu:

- Obiekt działa i ludzie mogą przyjechać, my w to nie wnikamy, bo to kwestia właściciela obiektu. Stołówka także jest czynna, bo nie spełniała warunków do tego, bo ją zamknąć - wyjaśnia.

Jak zapewnia Joanna Szewczak - dyrektor obiektu - wszystkie pokoje oraz pomieszczenia kuchenne na bieżąco są monitorowane pod względem czystości:

- Kuchnia jest wydezynfekowana, pokoje także, jest zaostrzony poziom sprzątania. Nowi goście nie zgłaszają żadnych objawów. Pełne wyniki będą za 3-4 tygodnie i być może wtedy będą znane źródła bakterii - podkreśla.

A kolejni turyści, mimo sygnałów o zatruciu w hotelu Blue Marine w Mielnie, zdecydowali się na pobyt tutaj: - Jechałam z duszą na ramieniu, bo czytałam doniesienia, ale wszyscy są tak zorganizowani, że chyba nie ma się czego bać. Jesteśmy drugi dzień i nic nam nie jest. Nie mam żadnych zastrzeżeń do czystości, na stołówce też jest w porządku - mówią.

Jak dowiedziało się Polskie Radio Koszalin, osoby u których wystąpiły objawy zatrucia pokarmowego planują wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko właścicielom hotelu. Ci z kolei, jako zadośćuczynienie, zaproponowali im częściowy zwrot kosztów pobytu. Decyzja wczasowiczów znana będzie po ostatecznych wynikach z Sanepidu.

RP/ez