Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Prokurator Rejonowy w Wałczu Piotr Łosiewski – w związku ze sprawą zatrzymano jedną osobę.
- Zatrzymana została jedna osoba, która może mieć związek ze sprawą rozpowszechniania dopalaczy, ale z uwagi na początkową fazę postępowania i dobro śledztwa więcej informacji nie mogę udzielić. Czynności procesowe zostaną z tą osobą wykonane wtedy, gdy będzie taka możliwość.
Dwie z hospitalizowanych w wałeckim szpitalu osób nadal przebywają na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin zastępca dyrektora szpitala Robert Sokołowski – jedna z nich jest w ciężkim stanie:
- Do tej pory, w przeciągu 48 godzin było to osiem osób. Siedem wymagało hospitalizacji, jedna po zbadaniu została wypuszczona do domu. Z siedmiu osób, dwie przebywają na oddziale intensywnej terapii. Stan zdrowia chłopaka poprawił się na tyle, że został rozintubowany, natomiast druga osoba jest w stanie ciężkim od przyjęcia, nie uległa poprawie i jest w śpiączce farmakologicznej.
Policjanci próbują ustalić, skąd
pochodziły dopalacze, którymi zatruły się hospitalizowane w Wałczu
osoby. Jak mówi mł. asp. Beata Budzyń z Komendy Powiatowej Policji w
Wałczu – funkcjonariusze czekają też na wyniki badań laboratoryjnych:
- Substancje zostaną zbadane, a osoby być może przesłuchane, ale to wszystko zależne jest od ich stanu zdrowia i decyzji lekarza. Apelujemy do wszystkich osób, które weszły w posiadanie białego proszku bądź suszu koloru zielonego. Zażycie tych substancji grozi utratą zdrowia lub życia.
Osoby, które trafiły do szpitala w Wałczu z objawami zatrucia dopalaczami mają od 16 do 37 lat.
pg/ds