fot. facebook/Piotr Jedliński
Zgodnie z rządowym rozporządzeniem Piotr Jedliński miał zarabiać o 20 procent mniej. Jednak uchwała nie ostała przyjęta.

Od głosów wstrzymali się wszyscy radni Platformy Obywatelskiej. - Nie chcemy przykładać ręki do tej hucpy politycznej. W tej chwili mieszkańcy Koszalina tracą możliwość kształtowania wynagrodzenia prezydenta miasta, a przejmuje je rząd. Nie wiemy co będzie dalej, zobaczymy - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Marcin Waszkiewicz, radny PO.

Za obniżeniem pensji prezydenta głosowali radni Prawa i Sprawiedliwości. - To odpowiedź na głosy społeczeństwa - podkreśla Artur Wiśniewski, radny PiS: - Obywatele wyrazili swoje stanowisko, że chcą obniżenia dochodów parlamentarzystów i innych osób, które pełnią ważne funkcje. Stąd ta 20 procentowa obniżka.

Przeciwni cięciu wynagrodzenia prezydenta byli radni Lepszego Koszalina. To bezzasadne działanie - powiedział Artur Wezgraj: -Nie zgadzam się z ideą obniżenia wynagrodzeń. To mieszkańcy i rada miasta powinny ustalać wynagrodzenie dla prezydenta stosownie do tego, jakie uzyskuje efekty w gospodarowaniu majątkiem miasta i organizowaniem życia publicznego.

Teraz uchwała ma trafić do wojewody zachodniopomorskiego.

Także niejednogłośnie prezydent otrzymał dziś absolutorium. Za było 16 radnych a 7 przeciw. Dyskusja nad sprawozdaniem i budżetem miasta trwała ponad 2 godziny.

Zeszłoroczny budżet za dobrze wykonany ocenili radni PO. - Budżet został wykonany prawidłowo, racjonalnie, po gospodarsku. Miasto się rozwija i większość mieszkańców tego oczekuje - powiedział PRK Marek Reinholz.

Przeciwko głosowali radni Lepszego Koszalina oraz Prawa i Sprawiedliwości. Sporo inwestycji zostało niewykonanych, a dług miasta jest wciąż duży - podkreśla Artur Wiśniewski. - Budżet nie został wykonany. To co zostało zaplanowane nie zostało wykonane. Zadłużenie z roku na rok rośnie.

Zadłużenie Koszalina w 2017 roku wyniosło 302 miliony złotych. Budżet po stronie dochodów sięgnął 572 mln złotych, w zakresie wydatków 616 mln złotych.

MM/ez