fot. wikimedia

Komandor Zbigniew Przybyszewski został zamordowany strzałem w tył głowy w mokotowskim więzieniu przy Rakowieckiej  w 1952 roku,a potem wrzucony do dołu na powązkowskiej „Łączce”. Miłością jego życia była żona Helena. Wiele wydarzeń z ich życia zapisane jest w pamiętniku, listach, dokumentach. Wszystkie to przechowywane jest w rodzinie jak relikwie. Dzisiaj tymi listami i dokumentami opiekuje się wnuczka komandora - Anna Bogusławska-Narloch.

Posłuchaj

„Komandor i piękna Helena” - Jolanta Rudnik