Wczoraj przesłuchiwano byłego premiera Donalda Tuska w sprawie tzw. procesu smoleńskiego, dotyczącego niedopełnienia obowiązków przy organizacji delegacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Na ten temat z politologiem, Bartłomiejem Biskupem rozmawiała Aleksandra Kupczyk.

Doktor Bartłomiej Biskup odnosząc się do wydarzeń powiedział, że nie wydaje się jemu, aby w sprawie pojawiły się nowe szczegóły zmieniające przebieg procesu   - Dziś jest już trochę późno, aby dowiedzieć się czegoś nowego. To jest już osiem lat po tym wydarzeniu. Wiele rzeczy już zostało powiedzianych. Z punktu widzenia faktograficznego niczego nowego się nie dowiedzieliśmy. Przesłuchanie może jedynie dało obraz pewnych intencji politycznych.

Na pytanie, czy po tylu latach podczas przesłuchania można zasłaniać się niepamięcią politolog odpowiedział, że może zdarzyć się, że nie pamiętamy pewnych szczegółów. Jednak - Dobry polityk, który uczestniczy w takich istotnych wydarzeniach powinien był zrobić notatki, do których później mają dostęp m.in. politolodzy i historycy, którzy mogą porównać pewne fakty. Sądząc po tym, co się działo po katastrofie i analizując działania polskiego rządu i polskiej dyplomacji to można stwierdzić, że nie były one do końca profesjonalne.

Gość Studia Bałtyk odnosząc się do stwierdzenia, iż były premier nie nadzorował pracy Tomasza Arabskiego, ale jednocześnie dobrze ocenia jego pracę powiedział, że w domyśle chodziło o to, że nie sprawował szczegółowej kontroli nad byłym szefem kancelarii. - Jednak z drugiej strony ponosił polityczną odpowiedzialność za to co robił Tomasz Arabski. Każdy premier zatrudnia w kancelarii osoby, które sam wskaże lub które wskaże dana partia polityczna. A wiedzy na temat szczegółów delegacji albo w ogóle nie miał albo już nie ma w pamięci.

red. 

Posłuchaj

Z politologiem rozmawia Aleksandra Kupczyk