Donald Tusk już kilka dni temu potwierdził, że stawi się przed warszawskim sądem i odpowie na wszystkie pytania.
- Sąd wzywa mnie na świadka, więc tak jak każdy obywatel i ja mam ten obowiązek stawić się – powiedział.
Przesłuchania byłego premiera domagali się oskarżyciele prywatni, czyli pełnomocnicy rodzin kilkunastu ofiar katastrofy. Zeznania Tuska mogą mieć, ich zdaniem, kluczowe znaczenie dla sprawy. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński odnosząc się do przesłuchania powiedział, że „w Polsce nie ma świętych krów i każdy jest równy według prawa”.
Eurodeputowany PiS-u Karol Karski powiedział,
że Donald Tusk ma wiedzę na temat tego, jak działały instytucje państwa
tuż po katastrofie smoleńskiej. „Powinien się nią podzielić z
odpowiednimi organami” - dodał. Polityk podkreślił też, że fakt
przesłuchania byłego premiera nie powinien szczególnie dziwić. Dodał, że zachowania członków ówczesnego rządu mogły mieć wpływ na
jakość przygotowania wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu. "To
nastawienie rządu do prezydenta przekładało się w sposób oczywisty na
niższych urzędników administracji rządowej" - podkreślił.
Sprawa, w której zeznaje były premier to proces rozpoczęty niemal dwa lata temu.
IAR/ds
Donald Tusk zeznaje w sprawie tzw. procesu smoleńskiego
fot. twitter.com/ Donald Tusk
Były premier zeznaje w procesie, gdzie głównym oskarżonym jest Tomasz Arabski – były szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Przesłuchanie przewodniczącego Rady Europejskiej przed warszawskim Sądem Okręgowym rozpoczęło się o godzinie 10.00.