fot. archwium PRK/ Daria Sikorska
Do zdarzenia doszło w Debrznie Wsi, w powiecie złotowskim (w Wielkopolsce). Według nieoficjalnych informacji z hangaru, w którym przechowywana była broń mogło zginąć kilkadziesiąt sztuk pistoletów maszynowych typu Rak z amunicją. 

W sprawie policja zatrzymała pracownika firmy, z której magazynów zniknął towar. Firma jest legalna i legalnie handluje bronią.

Rzecznik komendanta policji w Poznaniu, Andrzej Borowiak utrzymuje, że zatrzymany nie ma nic wspólnego z kradzieżą:

- Nie jest to osoba bezpośrednio związana z włamaniem, to pracownik. Zatrzymanie miało związek z tym, że posiadał on przedmioty, do których nie był uprawniony.


Hangar, w którym zorganizowano magazyn wynajmowała prywatna firma, która według ustaleń posiada wszystkie niezbędne certyfikaty. Policja nie udziela żadnych informacji na ten temat. Potwierdza jedynie fakt, że otrzymała zgłoszenie o włamaniu. W nocy w hangarze policjanci prowadzili inwentaryzację. Teren byłego lotniska jest otoczony kordonem policji.

pg/Redakcja/ds