fot. Donald Trump/Twitter
Prezydent USA zapowiedział atak rakietowy, choć nie podał, kiedy on nastąpi. Ma on być odpowiedzią na użycie przez syryjskie wojsko broni chemicznej. Wskutek sobotniego uderzenia bomby chlorowej w mieście Duma we Wschodniej Gucie w Syrii zginęło około 50 osób. Około tysiąca zostało rannych.

„Rosja zapowiada zestrzelenie wszelkich rakiet nad Syrią. Przygotuj się Rosjo, bo one nadlecą, ładne, nowe i inteligentne” - napisał Donald Trump na Twitterze. Prezydent USA skrytykował Rosję za sojusz z prezydentem Baszarem al-Asadem. „Nie powinniście być partnerami Mordującego Gazem Zwierzęcia, które zabija swoich obywateli i rozkoszuje się tym” - dodał.

W innym wpisie amerykański prezydent ubolewa, że obecne relacje z Rosją są gorsze niż za czasów Zimnej Wojny. „Rosja musi pomóc swojej gospodarce, co będzie bardzo łatwe, a wszystkie kraje powinny współpracować. Zatrzymać wyścig zbrojeń” - napisał Donald Trump.

Zapowiadając atak w Syrii, prezydent USA podkreślił, że robi rzeczy, których nikt się nie spodziewał, mimo ciągnącego się rosyjskiego śledztwa, które określił mianem skorumpowanego.

Po południu Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że armia Baszara al-Assada wycofuje się z lotnisk i wojskowych baz lotniczych. Ma to być reakcja na słowa Donalda Trumpa. Syryjski MSZ oskarża Stany Zjednoczone o rozpowszechnianie "sfabrykowanych informacji i kłamstw" jako pretekst do przeprowadzania ataków na jej terytorium. Syryjski MSZ napisał, że nie jest zaskoczony stanowiskiem Stanów Zjednoczonych i zarzucił Waszyngtonowi sponsorowanie terroryzmu w Syrii. Reżim prezydenta Baszara al-Asada mianem terrorystów określa siły syryjskiej opozycji.

IAR/ar