Biskup podkreślił, że w Ekstremalnych Drogach Krzyżowych bierze udział coraz więcej ludzi:
- W świecie konsumenckim, w świecie, w którym ludzie stali się bardzo wygodni, Ekstremalna Droga Krzyżowa odbywająca się w nocy, w ciszy, samotności - stała się ważnym elementem. Motywacje są bardzo różne. Jedną z nich jest to, że w tym trudzie mamy czas na refleksję nad własnym życiem. Niektórzy natomiast mówią "posłuchałem papieża Franciszka, wstałem z kanapy i poszedłem".
Wierni będą mieć do przejścia 45 kilometrów. To duże wyzwanie dodał biskup Dajczak:
- Człowiek wybiera się w taką nocną wędrówkę sam ze sobą, nie ma bodźców zewnętrznych, nie ma muzyki, rozmów. Jest tylko ewangelia, latarka, czy telefon i idziesz przed siebie. Czym innym są stacje w kościele, a czym innym wędrówka, gdy dodatkowo dochodzi błoto, chłód. To jest niezwykłe doświadczenie.
Ekstremalną Drogę Krzyżową o godzinie 18.00 rozpocznie msza święta w kościele Ojców Franciszkanów. Osoby, które będą chciały dołączyć do wydarzenia powinny być dobrze przygotowane do wędrówki. Trzeba zabrać ze sobą między innymi ciepłe napoje, jedzenie, latarkę, telefon i odblask. Stacje Drogi znajdują się m.in. przy Seminarium w Wilkowie, kościołach w Boninie, Manowie, Sanktuarium na Górze Chełmskiej. Droga zakończy się przy kościele pod wezwaniem Ducha Świętego.
ak/ds
Z wiarą kilometry do przejścia. Dziś w Koszalinie rusza pierwsza Ekstremalna Droga Krzyżowa
fot. archiwum/ Marcin Szydlik
To wyjątkowy czas rozważań, refleksji w samotności powiedział Polskiemu Radiu Koszalin biskup Edward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.