fot. wikipedia
Sejm nie głosował dziś nad wnioskiem o wyrażenie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Stanisława Gawłowskiego. Taką decyzję podjął sejmowy Konwent Seniorów. Prokuratura zamierza postawić posłowi Platformy zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym.

- Nie głosujemy dziś uchylenia immunitetów,bo taka była prośba opozycji z uwagi na zbliżające się Święta - napisała na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Do wpisu odniósł się Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej: - Pani Marszałek byłem razem z Panią na tym konwencie i tylko marszałek Kuchcinski zabrał głos i ogłosił decyzję o zdjęciu tego punktu z głosowań. Nikt z opozycji nic nie mówił - napisał Neumann. Rzeczniczka PiS odpowiedziała posłowi: - Panie Pośle,nie był Pan rano na Prezydium ani Konwencie,a tam była o tym mowa. Proszę zapytać Panią Marszałek Kidawę-Błońską. Nie ma Pan pojęcia,a oskarża - typowe dla Pana. Przeprosin nie oczekuję,a za zdjęciem immunitetu zagłosuję-spokojnie - napisała Beata Mazurek.

Posłowie wysłuchali natomiast sprawozdania komisji regulaminowej w tej sprawie. Jej przewodniczący Włodzimierz Bernacki z PiS przypominał, że gremium rekomendowało zastosowanie wobec posła środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. - Jak czytamy we wniosku, a komisja podzieliła te opinie, jest obawa matactwa ze strony posła Gawłowskiego. Druga przesłanka wynika z faktu, że czyny wskazane w treści wniosku zagrożone są pozbawieniem wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Waga czynów jak i obawa matactwa powodują, że środek zapobiegawczy w postaci aresztu może lub powinien być zastosowany - uzasadniał.

Głos zabrał także Stanisław Gawłowski, który odpierał zarzuty i podkreślał, że sprawa ma charakter polityczny. W oświadczeniu na sejmowej mównicy poseł przekonywał, że nie brał udziału w działaniach związanych z korupcją. - Sformułowane wobec mnie zarzuty są przedmiotem kpin ze strony niezależnej prasy. Na pomówieniach i kłamstwach oparte są wnioski prokuratury o uchylenie immunitetu, zatrzymanie i areszt. Zrzekłem się sam tego immunitetu i jestem gotowy iść do sądu - mówił poseł Platformy.

Pod koniec grudnia 2017 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali warszawskie mieszkanie polityka i jego dom w Koszalinie. Przeszukanie, zlecone przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, było efektem trwającego od czerwca 2013 roku śledztwa w sprawie tak zwanej afery melioracyjnej. Dotyczy ono nieprawidłowości przy realizacji o co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

Stanisław Gawłowski zrzekł się immunitetu poselskiego 22 stycznia.

Sejm będzie głosować nad ewentualnym wyrażeniem zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PO na kolejnym posiedzeniu izby w kwietniu.

IAR/ar

Czytaj więcej