fot. Krzysztof Klinkosz
Energa Kotwica Kołobrzeg wygrała we własnej hali 76:56 (16:11, 15:11, 13:18, 32:14).

Czarodzieje z Wydm muszą niestety powoli przygotowywać się do gier o utrzymanie, gdyż ich strata do bezpiecznych miejsc w tabeli jest już zbyt duża. W meczu z niżej notowanym rywalem z Inowrocławia ekipa z Kołobrzegu prowadziła od początku do końca.

Już w trzeciej minucie meczu po trafieniu Pawła Dzierzaka było 8:1 dla gospodarzy. Energa Kotwica grała konsekwentnie w obronie, czym wybijała z rytmu rywali uniemożliwiając im swobodna grę. Po pierwszej kwarcie było 16:11 dla gospodarzy, którzy w drugiej odsłonie nie przestali budować prowadzenia i po kwadransie meczu było 29:18 dla kołobrzeżan. Było to jednocześnie najwyższe prowadzenie Energi Kotwicy w pierwszej połowie.

Niestety drugie 5 minut drugiej kwarty to brzydka, nieskuteczna i nieco chaotyczna gra z obu stron. Dość powiedzieć, że przez 5 minut obie drużyny zdobyły łącznie zaledwie 6 „oczek” i do przerwy było 31:22 dla gospodarzy.

Coraz dłuższe przestoje w grze kołobrzeżan sprawiły, że Noteć zwietrzyła szansę na sprawienie w Hali Milenium niespodzianki. Zespół z Kujaw konsekwentnie odrabiał straty i w 28 minucie gry, po koszu Wojciecha Żurawskiego, było już tylko 42:40 dla Energi Kotwicy. Ostatnie punkty w trzeciej kwarcie zdobył Patryk Przyborowski przerywając czterominutowa niemoc strzelecką Energi Kotwicy.

W ostatniej odsłonie gospodarze ponownie zagrali lepiej w obronie i skuteczniej, co bardzo szybko przełożyło się na wynik. W 35 minucie było już 58:47 dla gospodarzy, którzy trafiali zarówno po akcjach spod kosza, jak i z dystansu. Na 44 sekundy przed zakończeniem meczu po wolnych Gracjana Dobriańskiego było już 76:51 dla Energi Kotwicy, lecz w samej końcówce Noteć zdołał minimalnie zmniejszyć straty.

Najwięcej punktów dla Energi Kotwicy zdobyli: Łukasz Bodych i Patryk Przyborowski po 13 oraz Paweł Pawłowski 11. Najskuteczniejszym graczem w zespole Noteci był Grzegorz Małecki, zdobywca 17 punktów.

kk/ar