Wszyscy pogorzelcy opuścili już szpital. Żaden z lokatorów bloku nie skorzystał z lokali zastępczych oferowanych przez miasto. Niektórzy noc spędzili u swoich rodzin. Dziś wracają do domów. 60-letni mężczyzna, w którego mieszkaniu pojawił się ogień, przenocował w noclegowni. Dziś rano ją opuścił.
- Wszyscy poszkodowani mogą już wrócić do domów - zapewnia Klaudiusz Dyjas, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku. - W poniedziałek do poszkodowanych mieszkań w bloku przyjdą pracownicy socjalni, którzy będą szacowali straty po pożarze. Nie będzie problemów z remontem ponieważ mieszkania są ubezpieczone - dodaje.
We wczorajszym pożarze, który wybuch w bloku przy ulicy Konarskiego w Słupsku, doszczętnie spłonęło jedno mieszkanie. Nie udało się jeszcze ustalić powodu pożaru. Wstępnie strażacy podejrzewają, że mogło dojść do zaprószenia ognia lub zwarcia instalacji elektrycznej.
mp/ar
Poszkodowani we wczorajszym pożarze bloku przy ulicy Konarskiego wrócili już do swoich mieszkań
fot. Marcin Prusak
Do szpitala trafiło wczoraj wieczorem pięć osób. Pogorzelcy nie doznali na szczęście żadnych obrażeń. Cześć miała jedynie lekkie objawy zatrucia dymem.
fot. Marcin Prusak