fot. PAP/Leszek Szymański

57-letni mężczyzna zaalarmował służby, że przed momentem był świadkiem włamania do biura poselskiego. Dodał, że dwóch sprawców ze skradzionym sprzętem oddala się w stronę lasu. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, okazało się, że cała historia została zmyślona.

Dzisiejszej nocy bytowscy policjanci zostali zaalarmowani o włamaniu do biura poselskiego na terenie gminy Miastko. Zgłaszający przekazał, że był bezpośrednim świadkiem jak dwóch włamywaczy uszkodziło zamek wejściowy, a następnie wynosiło z lokalu wartościowy sprzęt. Ponadto uciekają w stronę lasu.

Po tej informacji funkcjonariusze pilnie pojechali we wskazane miejsce. Gdy dotarli zastali nietrzeźwego mężczyznę, który przekazał im, że to on zgłosił włamanie, jednak całą historię wymyślił. Powodem tego miała być chęć porozmawiania z kimś i przekazania, że ma na sprzedaż działki.

57-letni mężczyzna za wywołanie niepotrzebnej i bezpodstawnej reakcji funkcjonariuszy został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł.

Każde zgłoszenie, które trafia do policjantów jest natychmiast weryfikowane i traktowane poważnie. Pamiętajmy, że zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że może ich zabraknąć w miejscu, gdzie taka pomoc jest faktycznie konieczna.

KPP w Bytowie/aś