Jak wyjaśnia Krzysztof Makowski, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Kołobrzegu, konstrukcja budynku utrudniała akcję: - Zapaliła się przestrzeń, w którym znajdowało się ocieplenie dachu wykonane z trocin, które są łatwopalne. Staraliśmy się nie tylko ugasić pożar, ale też ograniczyć szkody wynikające z pożaru i prowadzonej akcji.
Bezpośrednio pod płonącą częścią dachu mieszkały 4 rodziny, jednak w ponadstuletnim ciągu budynków ogień zagrażał większej liczbie mieszkańców.
- Najprawdopodobniej deski zajęły się od komina. Całe szczęście, że straż została wezwana błyskawicznie, bo gdyby pojawiła się później pewnie spłonęłoby wszystko - powiedział nam jeden z mieszkańców.
Z ogniem walczyło siedem zastępów straży pożarnej, zarówno zawodowej, jak i ochotniczej.
kk/ar
Nikt nie ucierpiał w pożarze poddasza budynku wielorodzinnego w Dygowie pod Kołobrzegiem
fot. Krzysztof Klinkosz
Strażacy musieli rozebrać część drewnianego, wypełnionego trocinami dachu. W budynku mieszkają cztery rodziny.
fot. Krzysztof Klinkosz