Daniel G. przez wiele miesięcy dręczył babcię - powiedziała prokurator Katarzyna Kret z Prokuratury Rejonowej w Koszalinie:
- Znęcał się psychicznie i fizycznie nad osobą najbliższą poprzez wszczynanie awantur, w trakcie których krzyczał i groził pozbawieniem życia oraz uszkodzeniem ciała. Wielokrotnie uderzał ofiarę po całym ciele, dusił laską i zamykał w domu. 25 maja 2017 roku poprzez wielokrotne uderzenia pięścią w głowę, wywrócenie na ziemię, spowodował śmierć na miejscu.
Daniel G. nie przyznał się do winy:
- Śmierć babci to był dla mnie cios w serce, tak bardzo ją kochałem. Jestem oskarżony o zabójstwo i znęcanie, a nie mam założonej niebieskiej karty i nigdy nic babci nie zrobiłem, a teraz jestem oczerniany.
Daniel G. mieszkał mieszkał z babcią, był jej opiekunem prawnym.
Tragedia
wydarzyła się wiosną minionego roku w mieszkaniu w bloku (przy ul .
Powstańców Wielkopolskich w Koszalinie). Mężczyzna stwierdził, że
kobieta nie daje oznak życia i wezwał pogotowie. Wnuczek był kompletnie
pijany.
Dzisiaj w sądzie przyznał, że doszło do szarpaniny z babcią, ale zaprzeczył, że doprowadził do śmierci kobiety.
Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
ap/ds
W Koszalinie proces wnuczka oskarżonego o zabójstwo babci
fot. ms.gov.pl
Ofiarą była prawie 90-letnia, schorowana kobieta. Na ławie oskarżonych zasiadł 25-letni mężczyzna.