fot. Mateusz Sienkiewicz
Już po raz dwunasty spotkali się na wspólnej zabawie przyjaciele Hospicjum im. bpa Czesława Domina. W tym roku po raz pierwszy impreza odbyła się poza Darłowem.

To okazja do świętowania karnawału, ale i wsparcia placówki dla ciężko chorych - mówi Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa. - Ten bal charytatywny ma stałą i wierną grupę osób. Co roku przybywają, aby wesprzeć te hospicyjne dzieło.

W trakcie balu przewidziano kilkadziesiąt licytacji. Trafiły na nie najróżniejsze przedmioty: - Trzeba było koczować w hotelu, żeby złapać Piotrka Zielińskiego i zabrać mu koszulkę. Pytałem, kto zna Gortata, by zdjąć mu buty. Kiedyś do Darłowo przyjechał Gołota, powiedzieliśmy, że potrzebujemy jego rękawic, na licytację dla hospicjum - opowiada ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor hospicjum.

Do tej pory w trakcie wszystkich edycji charytatywnych spotkań na rzecz darłowskiego hospicjum udało się zebrać blisko pół miliona złotych.

MS/ez