- Przyszli po mnie o 3 lub 4 w nocy, tego nie da się wymazać z pamięci.
- Były zawały serca i inne choroby, to reperkusje tamtych wydarzeń, dzisiaj. Przeszło 60 osób już nie żyje - wspominają uczestnicy obchodów.
Wiesław Rybicki ze Stowarzyszenia Chełminiacy powiedział PRK, że o tym, co działo się w obozach trzeba pamiętać:
- Działaliśmy w stanie wojennym, byliśmy zahartowani w tym boju. Wiedzieliśmy, o co walczymy, nie chcieliśmy się poddać. Stamtąd można było nie wrócić, ale nam się udało i to jest naszym zwycięstwem. Chcielibyśmy tę historię unaocznić młodym ludziom i mieszkańcom naszego miasta i nie tylko, którzy niewiele wiedzą na ten temat.
Wojskowe obozy internowania działały w latach 1982-83. Po
delegalizacji Solidarności, przed planowanym ogólnopolskim protestem pod
pozorem „wojskowych ćwiczeń” trafiło do nich kilkuset opozycjonistów
także z Koszalina. Obozy były między innymi w Chełmnie, Unieściu i
Czarnem.
Za działalność edukacyjną i kultywowanie pamięci o
wydarzeniach stanu wojennego Wiesław Rybicki i Władysław Etc z
Koszalina zostali uhonorowani w piątek medalami Pro Patria.
ap/ds
W Koszalinie uczczono pamięć ofiar represji
fot. Anna Popławska
W 35. rocznicę likwidacji wojskowych obozów internowania byli
opozycjoniści, działacze Solidarności w Koszalinie złożyli kwiaty i
zapalili znicze przy pamiątkowej tablicy na cmentarzu.