Pociąg, który się wykoleił, odbywał swoją pierwszą podróż na
zmodernizowanej trasie z Seattle do Portland w stanie Oregon. Pociąg
ciągnęła nowa, szybsza lokomotywa. Do katastrofy doszło w godzinach
szczytu komunikacyjnego na moście przebiegającym nad ważną autostradą
prowadzącą z Kanady przez USA do Meksyku. Czternaście wagonów
pociągu kolei Amtrak wypadło tam z torów. Kilka przewróciło się kołami
do góry, jeden spadł na drogę, uderzając w jadące samochody.
- Choć
wygląda to przerażająco, żaden z kierowców i pasażerów nie zginął.
Ofiary śmiertelne mamy w pociągu - mówił rzecznik policji powiatu
Pierce Ed Troyer. W chwili wypadku w pociągu znajdowało się 78 pasażerów i 5 pracowników kolei. Według lokalnych władz 77 osób przewieziono do szpitali.
Na miejscu katastrofy są dziesiątki wozów strażackich, karetek i samochodów policyjnych. Autostrada I-5 będzie zamknięta co najmniej do końca dnia. Na miejscu są śledczy z Krajowej Agencji Bezpieczeństwa Transportu.
Z informacji kolei Amtrak wynika, że w momencie katastrofy pociąg miał pół godziny spóźnienia. Amerykańskie media podają, że jechał z prędkością 130 kilometrów na godzinę na łuku, na którym bezpieczna prędkość wynosiła zaledwie 60-70 kilometrów na godzinę. Nie wiadomo, czy przyczyną katastrofy była awaria, czy błąd popełnił maszynista.
“Those are fairly new train cars, they have been engineered to be crash resistant,” @KrisVanCleave reports of Amtrak #501 that derailed in Washington state this morning https://t.co/2CyKkppdRE pic.twitter.com/9z7E0hOFIk
— CBS News (@CBSNews) 18 grudnia 2017
IAR/ar“We've just heard from the Pierce County Sheriff's Spokesman Ed Troyer that there are fatalities” in the Amtrak derailment, @NorahODonnell reports https://t.co/2CyKkppdRE pic.twitter.com/HqEZfoo5CE
— CBS News (@CBSNews) 18 grudnia 2017