fot. wikimedia.org
Jest ono na poziomie pięć i pół procent. Henryk Kozłowski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Koszalinie podkreśla, że obecnie zarejestrowanych jest blisko dwa tysiące 700 osób.

Tylko w minionym miesiącu z list w pośredniaku skreślonych zostało około 230 mieszkańców Koszalina. I zaznacza, że praca w mieście jest:

- Oczywiście nie każdy znajdzie wymarzoną pracę. Jeżeli natomiast chodzi o podjęcie pracy, to tak łatwo jeszcze nie było. Biorąc pod uwagę ilość ofert pracy, jaką dysponuje urząd pracy, a też nie wszystkie oferty trafiają do urzędu, to jest olbrzymi wybór.

I tę sytuację potwierdzają także sami mieszkańcy Koszalina:

- Ja nigdy nie miałem problemów ze znalezieniem pracy.

- Jak ktoś chce pracować, to zawsze znajdzie pracę w usługach, w przemyśle.


To, że bezrobocie spada, to tendencja ogólnopolska - zauważa prezydent Koszalina Piotr Jedliński. Jednocześnie podkreśla, że wszystko też zależy od prowadzonych przez samorządy inwestycji i współpracy ze szkołami kształcącymi przyszłe kadry:

- To nie jest sytuacja, którą mamy tylko w Koszalinie, ale w większości ośrodków, które są aktywne na rynku pozyskiwania inwestorów. Olbrzymie pieniądze - niemal 20 milionów złotych - zostały pozyskane na kształcenie zawodowe, to jest kilka programów. 

Jedynym problemem w Koszalinie jest w wielu przypadkach proponowana wysokość zarobków. W większości pracodawcy w mieście proponują płacę na poziomie dwóch i pół tysiąca złotych brutto.

rp/ds