fot. max pexel
Dziś zaczynają obowiązywać przepisy, które mają zakończyć bezkarne, nieuzasadnione blokowanie numerów alarmowych. Za głupi telefoniczny żart można trafić do aresztu albo zapłacić 1,5 tysiąca złotych grzywny.

Ponad milion 800 tysięcy zgłoszeń przyjęli w ubiegłym roku operatorzy radomskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Statystycznie telefon dzwonił prawie pięć tysięcy razy w ciągu doby. Jeszcze cztery lata temu około 80 procent to były fałszywe albo nieuzasadnione alarmy. Dziś - jak mówi brygadier Jarosław Czyż, szef CPR w Radomiu - jest znacznie lepiej.

Coraz rzadziej zdarzają się połączenia wykonywane dla żartu. Za to plagą są prośby o podanie czy przypomnienie numeru PIN do karty albo do telefonu. Nie brakuje też tych, którzy przez 112 chcieliby zamówić pizzę. Czasami dzwoniący mylą Centrum Powiadamiania Ratunkowego z operatorami sieci komórkowych. Teraz taka pomyłka może mieć poważne konsekwencje i dużo kosztować.

Dziś bowiem zaczynają obowiązywać przepisy, które umożliwiają nakładanie kar na tych, którzy umyślnie, bez ważnego powodu, blokują numery alarmowe, przede wszystkim 112, 997, 998 i 999. Przewidziane prawem sankcje to ograniczenie wolności, grzywna do 1,5 tysiąca złotych, a nawet areszt.

IAR/ez