fot. twitter/Tomasz Poręba
W środę Parlament Europejski przegłosował krytyczną rezolucję o demokracji w Polsce. Ponadto europosłowie zaapelowali do polskiego rządu, by potępił - jak napisano - ksenofobiczny i faszystowski marsz, który odbył się w Warszawie w sobotę. Sprawę skomentowali między innymi premier Beata Szydło, minister obrony Antoni Macierewicz oraz europoseł Węgierskiej Partii Socjalistycznej Tibor Szanyi.

Premier Beata Szydło

„Polska jest krajem wolnym od antysemityzmu i rasizmu. Ci, którzy mówią inaczej po prostu rozmijają się z prawdą” - mówi premier Beata Szydło w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl. Podkreśla, że nie należy marginalnych incydentów utożsamiać z całym narodem. Jednocześnie deklaruje, że jako premier, poseł, ale też zwykły obywatel odcina się od postaw rasistowskich i antysemickich.

Nawiązując do debaty, która odbyła się w Strasburgu, szefowa rządu mówi, że „kolejna fala ataków” na Polskę wynika z tego, iż - jak czytamy - „przykład Polski jest bardzo groźny dla europejskich elit”. „Państwo, do tej pory podporządkowane interesom silnych graczy, staje się coraz bardziej podmiotowe. Pod rządami Prawa i Sprawiedliwości owoce wzrostu gospodarczego przestają być transferowane za granicę i do wąskich grup interesu w kraju. Trafiają za to do zwykłych obywateli” - powiedziała premier.

„Partie słabnące w sondażach dla swoich partykularnych interesów politycznych próbują wywołać wrażenie poparcia dla swoich działań w Europie. Ale Polacy widzieli, że debata nad praworządnością w Polsce toczyła się przy niemal pustej sali” - mówi szefowa rządu. Dodaje, że „Polacy zapamiętają, kto nam próbował szkodzić za granicą. Pamiętają, że kiedy za rządu PO płonęły wozy satelitarne mediów, dochodziło do ataków i aktów agresji, Europa nie widziała problemu”.

Zdaniem Beaty Szydło opozycja za wszelką cenę dąży do tego, by na forum europejskim krytykowano Polskę. „W imię swych partykularnych politycznych interesów nie wahają się donosić na swój kraj!” - podkreśla.

Minister Antoni Macierewicz

Minister obrony mówił w TVP Info, że odkąd władzę w Polsce przejęło Prawo i Sprawiedliwość, nakręcana jest spirala niechęci w stosunku do naszego kraju. „Są to działania wymierzone w wolę narodu - mamy być podporządkowani decyzjom posłów Parlamentu Europejskiego, zwłaszcza tych, co nie chcą i nie wiedzą, co to jest demokracja”- podkreślał minister.

„Ci ludzie uważają, że rządzą Europą, że rządzą Polską, ci ludzie uważają, że mogą nam narzucać wolę tak jak w przeszłości narzucali nam inni. Tak nie będzie, w Polsce rządzi naród Polski” - dodał szef MON.

Antoni Macierewicz powiedział też, że Marsz Niepodległości 11 listopada był wspaniałym wydarzeniem, wielkim hołdem oddanym przez młodzież, całe rodziny. „Oczywiście poza niektórymi hasłami. Mało jest krajów, które mają tak wspaniałą historię jak Polska”- mówił. „Mamy prawo do dumy narodowej, mamy prawo ją głosić publicznie” - podkreślał minister.

Minister Witold Waszczykowski

Minister spraw zagranicznych jest „zaszokowany” debatą w Parlamencie Europejskim. W czasie konferencji prasowej podsumowującej dwa lata rządu Prawa i Sprawiedliwości minister Witold Waszczykowski zapowiedział, że polski rząd będzie protestował przeciwko niesłusznym jego zdaniem oskarżeniom, zawartym w rezolucji Europarlamentu.

Szef MSZ powiedział, że Polska konsekwentnie utrzymywała dialog z Brukselą i zarzucił urzędnikom unijnym, że to oni nie chcieli z Warszawą rozmawiać. Argumentował, że termin debaty w Strasburgu jest niefortunny, bo propozycje zmian w sądownictwie nie weszły jeszcze w życie, a prace nad zmianami trwają.

Waszczykowski dodał, że jest zszokowany językiem debaty. „Wystąpienia niektórych posłów i określenia tego, co się dzieje w Polsce są nie do zaakceptowania i nie do przyjęcia. Uważam, że niektóre z tych wystąpień mogłyby się kwalifikować i zakładam, że niektórzy europosłowie zaskarżą to wystąpienie jako mowa nienawiści” - mówił.

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent napisał na Twitterze, że zachowanie i język posłów Platformy Obywatelskiej i ich koalicjantów podczas dzisiejszej debaty w Parlamencie Europejskim jest nie do zaakceptowania. „To mowa kłamstwa, która uderza w Polskę, Polaków i nasze prawo wyboru. Gdzie szacunek dla demokracji?” - napisał prezydent.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski

Także na Twitterze sprawę skomentował marszałek Senatu. „Szkalowanie Polski i Polaków przez Parlament Europejski sięgnęło dna”- napisał Stanisław Karczewski. „Oskarżanie tysięcy Patriotów, w tym licznych rodzin, uczestników Marszu Niepodległości o ksenofobię i faszyzm musi zakończyć się stanowczym sprzeciwem i zadośćuczynieniem. Skandal!” - dodał.

Europoseł Marek Jurek

Europoseł Prawicy Rzeczpospolitej Marek Jurek powiedział, że rezolucja to atak nie tylko na polski rząd, ale również na polskie społeczeństwo. W rozmowie z Polskim Radiem były marszałek Sejmu ocenił, że głosowanie w Strasburgu i poprzedzająca je debata to „test dla niepodległości Polski”.

Jego zdaniem przegłosowana rezolucja „przynosi Europie szkodę, ponieważ ją dzieli”. „To zhańbiło dzisiaj parlament, który zaatakował rządy prawa w Polsce, polską opinię publiczną i prawa podstawowe” - zaznaczył Marek Jurek.

Węgry

Wicepremier Węgier Zsolt Semjén nazwał „wstydem i skandalem” decyzję Parlamentu Europejskiego o rozpoczęciu procedury przeciw Polsce. Zapewnił, że rząd Węgier popiera Polskę i skorzysta z prawa weta.

Również węgierska opozycja skomentowała przyjętą rezolucję. Europoseł Węgierskiej Partii Socjalistycznej Tibor Szanyi powiedział, że „należy zrobić wszystko, aby amok polityczny Orbána i Kaczyńskiego nie dał przykładu potencjonalnym despotom Europy”.

Dodał, że ponieważ rządy Węgier i Polski obiecywały sobie nawzajem wetowanie niekorzystnych decyzji Brukseli, dlatego w jego opinii postępowanie przeciwko obu krajom powinno być prowadzone wspólnie.

Parlament Europejski

Przypomnijmy, że w środę Parlament Europejski przyjął krytyczną rezolucję o demokracji w Polsce. Za głosowało 438 europosłów, 152 było przeciw, 71 wstrzymało się od głosu. Dokument umożliwia rozpoczęcie przez Europarlament procedury uruchomienia artykułu 7. unijnego traktatu.

Chodzi o przygotowanie wniosku do krajów członkowskich, stwierdzającego poważne zagrożenie dla praworządności. Europosłowie napisali, że sytuacja w Polsce stwarza ryzyko naruszenia unijnych zasad. Zaapelowali do Polski, by nie ograniczała niezawisłości sądów. Wezwali rząd do przywrócenia niezależności Trybunału Konstytucyjnego i zlecili komisji swobód obywatelskich i sprawiedliwości Europarlamentu przygotowanie raportu, który ma być podstawą uruchomienia wspomnianego artykułu. Ponadto europosłowie zaapelowali do polskiego rządu, by potępił - jak napisano - ksenofobiczny i faszystowski marsz, który odbył się w Warszawie w sobotę.

IAR/ez