Jak zaznacza Sebastian Kobus z WWF Polska, współorganizator Marelitt Baltic, projekt będzie trwać jeszcze dwa lata.
- Przez trzy miesiące tego roku spędziliśmy około 500 godzin na morzu. Szukaliśmy i wyławialiśmy porzucone sieci rybackie i narzędzia połowowe. Tylko w polskiej strefie Bałtyku udało się nam odnaleźć około 5 ton odpadów morskich - mówi Sebastian Kobus.
Zagubione sieci mogą być niebezpieczne dla ryb, ptaków i ssaków, które zaplątując się w nie, nie mają szans na wydostanie się z siatki.
- Sieci zalegające w morzu rozkładają się do mikrocząsteczek plastiku. Te z kolei dostają się do łańcucha pokarmowego i mogą stanowić zagrożenie również dla zdrowia ludzi - podkreśla Marta Kalinowska z WWF Polska.
Akcja Marelitt Bałtyk prowadzona jest w Polsce, Niemczech, Szwecji i Estonii. WWF Polska wyławia „sieci widma” od 2011 roku. W tym czasie wydobyto ok. 270 ton morskich odpadów.
kk/ar
W Kołobrzegu podsumowano akcję wyławiania z Bałtyku „sieci widm”
fot. Sebastian Kobus/WWF Polska
Jeszcze kilkaset ton zagubionych sieci i narzędzi połowowych może znajdować się w polskiej strefie Bałtyku. W Kołobrzegu podsumowano wczoraj drugi sezon akcji projektu Marelitt Baltic.