fot. pixabay.com
Nasze studio odwiedzili dziś Barbara Pres i Marcin Maślanka, rodzice czworga dzieci - pani Barbara, pedagog, zawodowo zajmuje się wsparciem dla rodziców. Ich zdaniem rodzice mają prawo do decydowania o swoich pociechach. Dodali, że nie wszystkie szpitale w naszym regionie stosują te same procedury medyczne dotyczące niemowląt.

Sprawą zabrania dziecka ze szpitala w Białogardzie przez rodziców od piątku żyje cała Polska. Czy rodzice mieli prawo zabrać dziecko wbrew sądowemu zakazowi i opinii lekarzy? O tym Anna Popławska rozmawiała dziś z Barbarą Pres i Marcinem Maślanką - doświadczonymi rodzicami czworga dzieci.

- Pierwsze reakcje były bardzo skrajne, bo dla mnie jako matki informacja o porwaniu dziecka była bardzo trudna. Jednak kolejne informacje pokazywały, że żadnego zagrożenia życia i zdrowia dziecka nie było. Okazało się, że rodzice nie zgodzili się na pewne procedury medyczne, które w niektórych szpitalach są nadal stosowane, a w niektórych - już dawno nie - powiedziała Barbara Pres. - Na przykład dwoje naszych młodszych dzieci nie było szczepione w pierwszej dobie życia. Z pediatrą ustaliliśmy późniejsze terminy szczepień. Podobnie było z pierwszym myciem, które także nie odbyło się w pierwszej dobie. Lekarze uszanowali naszą wolę. Wystarczyło, że podpisaliśmy oświadczenie, że nie wyrażamy zgody na te procedury. Co ciekawe, oba porody odbyły się także w szpitalu w naszym regionie - dodaje.

- Decyzje, które podjęliśmy przed narodzinami trzeciego i czwartego dziecka wynikały z naszych doświadczeń związanych z pierwszym i drugim dzieckiem. Wiedzieliśmy, jak reagują na szczepienia i mycie w pierwszej dobie od urodzenia - dodał Marcin Maślanka.

Zdaniem naszych gości sytuacjom takim jak ta w Białogardzie można zapobiec, słuchając woli rodziców i ją szanując.

Redakcja/ar

Czytaj więcej

Posłuchaj

Rozmowa Anny Popławskiej z Barbarą Pres i Marcinem Maślanką