Choć wakacje to już przeszłość, jeszcze do 15 września na 100-metrowym odcinku plaży wschodniej w Ustce można spotkać WOPR-owców. Jak mówi Piotr Dąbrowski, szef słupskich ratowników, w tym roku nad wodami regionu słupskiego doszło to trzech tragicznych zdarzeń.

W przypadku większości interwencji ich przyczyną była bezmyślność wchodzących do wody:

- Nie toną ludzie, którzy nie potrafią pływać, bo tacy trzymają się z daleka i bezwzględnie przestrzegają wszystkich norm i zasad. Widzą na kąpielisku czerwoną flagę, to się nawet do niej nie zbliżają, chyba że są pod wpływem alkoholu albo środków odurzających. Brawura i alkohol to jest śmiertelne połączenie. 

Kończący się sezon nad otwartymi zbiornikami nie oznacza końca pracy ratowników. Tych można spotkać na basenach, gdzie zachęcają do udziału w lekcjach pływania:

- Każdego, kto chciałby doskonalić swoje umiejętności pływania, czy nauczyć się pływać, to serdecznie zapraszamy. Wiek nie ma znaczenia, chęci są potrzebne. Warto nauczyć się pływać. Będziemy kiedyś na rybach, wypadniemy z łódki i uratujemy siebie.

WOPR-owcy rozpoczęli także szkolenia dla przyszłych ratowników, którzy chcieliby podjąć pracę na plażach regionu słupskiego w trakcie przyszłorocznego sezonu letniego.

ms/ds