fot. wikimedia.org
Uczniowie ze Słupska wybrali się do parku rozrywki w Darłowie. Nauczycielka nie zauważyła, że wraca do szkoły bez jednego ucznia. Po chłopca musieli pojechać rodzice.

Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie powiedział, że dochodzenie jest prowadzone, nikomu nie przedstawiono jeszcze żadnych zarzutów. Dodał, że odbędzie się przesłuchanie rodziców, dzieci i osób, które odnalazły chłopca.

Prokuratura prowadzi dochodzenie pod kątem narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Nauczycielka została dyscyplinarnie zwolniona z pracy w szkole.

IAR/ds