Ich właściciele nie przyznają się do wyrzucenia odpadów i nie przyjęli mandatów. Sprawa trafi teraz do sądu.

Straż miejska znalazła sprawców. Było to możliwe ponieważ, jak powiedział w Polskim Radiu Koszalin komendant Piotr Simiński, osoby, które wyrzuciły śmieci popełniły poważny błąd:

- Zostawiły dokumenty, w których znajdował się adres i trafiliśmy do firmy recyklingowej, która zajmowała się przetwarzaniem odpadów na terenie Koszalina. Firma ta zakończyła działalność dwa miesiące temu. Właściciel odmówił składania wyjaśnień, twierdząc, że to nie są jego odpady. Zaproponowaliśmy najwyższy mandat, jaki w tym wypadku mogliśmy zaproponować, w wysokości 500 złotych.

Właściciel firmy nie przyjął mandatu i nie przyznał się do wyrzucenia odpadów. Straż miejska przygotuje wniosek do sądu. Teraz może spotkać go dotkliwsza kara - dodał komendant Simiński:

- Biorąc pod uwagę szkodliwość tego wykroczenia, sprzątnięcie takiej ilości śmieci i poddanie utylizacji odpadów będzie kosztowało kilka tysięcy złotych. Mandat w wysokości 500 złotych jest karą niewymierną, więc dobrze się stało, że zakończymy to w postępowaniu sądowym.

Sprawcy grozi kara w wysokości do kilku tysięcy złotych.

cs/ds

Tony śmieci znaleziono przy ulicy Sarzyńskiej w Koszalinie
Tony śmieci znaleziono przy ulicy Sarzyńskiej w Koszalinie
Tony śmieci znaleziono przy ulicy Sarzyńskiej w Koszalinie