Mężczyzna podejrzany o zabójstwo pozostanie w areszcie. Chodzi o zbrodnię sprzed 19 lat. Sąd Okręgowy odrzucił zażalenie obrońcy Daniela M.

Wobec 42-latka oskarżanego o zamordowanie swojej żony nadal stosowany będzie tymczasowy, trzymiesięczny areszt. Sąd nie przychylił się do wniosku obrońcy Daniela M., który twierdzi, że prokuratura nie ma zbyt mocnych dowodów wskazujących na sprawstwo.

-Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Daniel M. popełnił zarzucony mu czyn, a znając zagrożenie karą może jej unikać - uzasadniał decyzję sędzia Witold Żyluk:

- Rację ma Sąd, co do tego, że w przypadku podejrzanego konieczne jest zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania celem zabezpieczenia prawidłowego toku toczącego się postępowania. Wniosek taki wypływa z analizy już zgromadzonych dowodów, które wskazują na duże prawdopodobieństwa popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu czynu.

Rozczarowany decyzją sądu jest mecenas Marek Kobyłecki, obrońca Daniela M., który już podczas posiedzenia aresztowego podważał siłę dowodów:

- Nie podzielam argumentacji Sądu. Uważam, że zgromadzony materiał dowodowy nie daje podstaw do zatrzymania mojego klienta. Musimy poczekać na dalsze ruchy ze strony prokuratury i wtedy będziemy zastanawiali się co dalej.

Przypomnijmy, że Daniel M. usłyszał zarzut zabójstwa. Miał on zamordować swoją żonę, Angelikę X. Do zbrodni miało dojść w październiku 1998 roku w Debrznie. Kobieta przez 19 lat uznawana była za zaginioną. Dopiero w kwietniu tego roku jej szczątki znaleziono pod posadzką kamienicy, w której mieszkała. Badania DNA wykazały, że na 100% szczątki należą do Angeliki J.

MS/ez