Oznacza to, że osoby fizyczne będą mogły liczyć na 50-procentową ulgę przy zakupie lokalu komunalnego, który wcześniej wynajmowały.
Prezydent Piotr Jedliński podkreślił, że jest to ukłon w stronę mieszkańców: - To wsparcie dla tych, którzy chcą mieć swoje mieszkanie na własność, a z drugiej strony są gorzej sytuowani i muszą po prostu przez lata spłacać raty tegoż wykupu. To jest około 2,5 tysiąca mieszkań, które jeszcze pozostały do sprzedaży.
Błażej Papiernik z klubu radnych Wspólny Koszalin dodał, że jest to spełnienie obietnicy z tej kampanii wyborczej: - Uważamy, że bonifikata już dawno temu powinna zostać podniesiona i te 50% na chwilę obecną to jest absolutne minimum, o którym należy mówić w kontekście wykupu mieszkań komunalnych. Był to jeden z najczęstszych postulatów podnoszonych przez mieszkańców podczas rozmów w czasie kampanii wyborczej.
Szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Sebastian Tałaj podkreślił, że wszyscy członkowie klubu KO byli „za”, ponieważ był to „dobry projekt uchwały”: - Ubolewamy, że ta uchwała dopiero wchodzi w życie dzisiaj. My apelowaliśmy do Pana Prezydenta, wielokrotnie rozmawialiśmy, żeby pochylił się nad tą bonifikatą już wcześniej. Jest to bardzo dobra uchwała, która pokazuje, że można rozmawiać z mieszkańcami i można taką uchwałę wdrożyć w życie.
Artur Wiśniewski z PiS podkreślił, że uchwała ta przyniesie korzyści samorządowi i mieszkańcom: - To jest oczywiście poszerzenie własności. Jeżeli coś wpływa na to, że mieszkańcy mogą w łatwiejszy sposób dojść do tego, że coś staje się ich własnością – jest to z korzyścią dla nich, ale i dla miasta. Zawsze, jeżeli jest coś prywatnego, ktoś ma swoją własność – to zupełnie inaczej dba o nią, niż jest to coś przejściowego.
Radni byli w tej sprawie jednomyślni. „Za” zagłosowały 24 osoby, dwie były nieobecne, a jeden radny nie oddał głosu.
Ponadto radni uchwałę modyfikującą budżet miasta, aby można było realizować rozpoczęte jeszcze w tej kadencji inwestycje.
Na sesji wręczono również medale „Za zasługi dla Koszalina” Zygmuntowi Karnickiemu, który przez lata z żoną prowadził placówkę opiekuńczo-wychowawczą oraz byłemu żołnierzowi, numizmatykowi i filateliście Grzegorzowi Walaskowi.
Radosław Zmudziński/jr