fot. archiwum prk24
Na niewłaściwe traktowanie pracownice złożyły skargę do urzędu marszałkowskiego, który jest organem prowadzącym słupski szpital. Samorząd powołał specjalną komisję do wyjaśnienia zarzutów.

Jedna z pielęgniarek, która chce pozostać anonimowa, opowiedziała o nagannym zachowaniu lekarza, koordynatora jednego z oddziałów: - Moje koleżanki zgłosiły, że obmacuje je po nogach, łapie za pośladki oraz zagląda w dekolty.

Nasza rozmówczyni podkreśliła, że lekarz miał także zachowywać się pogardliwie wobec chorych: - Mamy w szpitalu pacjentów bariatrycznych, o których wypowiada się „te grubasy”.

Część pracowników szpitala nie zgadza się z zarzutami dotyczącymi lekarza. Pielęgniarka Katarzyna Stankiewicz-Szura powiedziała, że tłem oskarżeń jest konflikt wśród personelu: - Bardzo duża grupa pracowników ma odmienne zdanie w tej sprawie. Pracuję na co dzień na tym oddziale i nigdy nie byłam świadkiem, aby pan doktor kogoś molestował.

Rzecznik słupskiego szpitala Marcin Prusak powiedział, że w sprawie nadużyć na oddziale kontrolę przeprowadził urząd marszałkowski: - Komisja badała doniesienia części personelu na temat rzekomego mobbingu i molestowania. Raport jest gotowy i analizowany przez zarząd szpitala i prawników.

Szpital odmówił skomentowania ustaleń komisji do czasu zapoznania się z całą treścią raportu.

pd/mt

Posłuchaj

rzecznik słupskiego szpitala Marcin Prusak pielęgniarka w słupskim szpitalu Katarzyna Stankiewicz-Szura pielęgniarka słupskiego szpitala, która chce pozostać anonimowa